czwartek, 17 stycznia 2013

We both know the words are empty air

Ruszyłam wczoraj dupę z domu w południe i pojechałam na basen.Traktuję to osobiście jako spory wyczyn. Później od 17 do 19 chodziłam bez celu po mieście. W ciągu ostatnich dni,czasu nie marnowałam jedynie od 16.30, bo o tej godzinie wychodziłam z domu...A wcześniej łóżeczko, filmy, książka i herbata. Albo jak już pisałam, cin cin z szampanem.
Jutro chór, tak mi się nie chce, że chyba nie pójdę. W niedzielę mamy koncert. Tak, na pewno zagłuszymy orkiestrę panie M. 
W tą sobotę mieliśmy jechać z ekipą na wyprawę do Sącza i terenem dostać się na Słowację, ale tata chyba się wystraszył. 
Wczoraj wpadli Szczepan, Oskar i Kinga. Oglądaliśmy głupi horror, w którym facecik wypruwał ludziom flaki. Fascynujące. Co by tu jutro robić...?
Proszę, zostań.
Gothic Storm-Whisper of hope Mogę do tego tańczyć na okrągło.
Zdj. Piotr Kędra








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz