piątek, 22 lutego 2013

22|23213

5 min temu zaczęła się sobota. Kolejna. To nawet dość pocieszające.
Za 47 dni o tej porze, będziemy-oby, po prologu na Bałtowskich Bezdrożach. I zaczną się moje urodziny w terenie.
Pojęcie czasu jest tak bardzo względne...Będę mieć 6 209,11738 dni. Dużo. Ale to tylko 204 miesiące. Nie mówiąc o tym, że to wyłącznie 17 przeżytych wiosen.
Czas to zjawisko tak abstrakcyjne, że czasem zapominamy o jego upływie. Błąd. On nie zatrzyma się nagle, nie poklepie nas po plecach i nie zgodzi się zwolnić, poczekać, czy cofnąć. A my tak strasznie go marnujemy, choć powinien być dla nas jedną z najcenniejszych wartości w życiu.
A to strzeliłam gadkę filozoficzną. Teraz mogę iść spać.
Sirenia-Save me from myself
Dżem-Sen o Victorii Replayreplayreplay
Gorillaz-Clint Eastwood
Jak już mowa o wakacjach...






wtorek, 19 lutego 2013

20213

Długo jeszcze ta zima...?
Odpuszczam dzisiaj muzyczną,bo mam dość marnowania czasu na chórze. Pozmieniało się.
Bałtowskie Bezdroża opłacone, najwyższa pora zacząć jakieś przygotowania, a tu nic.
Za oknem zima, więc tu dzisiaj lato.

Wszystko jest teraz lepsze, dziękuję.

Rea Garvey-Wild love
Tycho- A Walk
Theatre of tragedy- A distance there is Przypomniałam sobie.







sobota, 16 lutego 2013

16213

I już kolejny weekend. Oczywiście jeszcze się dobrze nie zacznie, a już się skończy. Do wakacji 133 dni. To mało, czy wręcz przeciwnie?
Potrafię znieść kłamców, czy po prostu ludzi niemiłych, ale nie cierpię dwulicowców. To czego się wczoraj dowiedziałam...szok. Jak tu wierzyć w dorosłych, skoro są gorsi niż młodzi? Zarzuca się nam, że nie ufamy im, nie słuchamy albo zwyczajnie ignorujemy. Ale jeśli większość po prostu na to zasługuje, to cóż. Wiek nie mówi nic o człowieku. A już na pewno nie świadczy o rozumie. Kolejny raz się o tym przekonałam.
Dobra, wyżaliłam się. Można przejść do normalności ;D
Czytam 'Historyka' zamiast się uczyć, ale co tam.
To niesamowite, ale nie będę musiała dzisiaj sprzątać pokoju, bo-UWAGA, jest w nim porządek. Śmiesznie to brzmi. Myślę, że chyba zazwyczaj stan pokoju jest odzwierciedleniem chaosu w mojej głowie, który ostatnio osłabł. I proszę, efekty gotowe.
Pink Floyd-Coming back to life
Pink Floyd-Hey you
Michael Nyman-The promise Nauczę się tego grać. Mam nadzieję.
Francja b&w.







niedziela, 10 lutego 2013

10213

61 dni, 1476 h, 88562 min do moich urodzin. Trochę za szybko leci czas.
Gram 'Marsz turecki' Mozarta w muzycznej. Wreszcie coś ciekawego.
Nie chce mi się pisać o niczym interesującym. Zima wywołuje we mnie totalną apatię.
Ale w sumie jestem teraz szczęśliwa. Jak to ładnie brzmi.
Chopin-Nocturne op.9 no.1 Ulubione
Pink Floyd- Wish you were here
Radiohead-How to disappear completely






wtorek, 5 lutego 2013

5213

Mam iść jutro na trening piłki ręcznej. Babka mnie zwalnia po to z geografii i pp. Na takich warunkach mogę chodzić nawet na sprzątanie ulic.Ale fakt, zadziwiająco dobrze się mi dzisiaj grało.
Jutro odpytywanie z dominanty septymowej...Powodzenia Lola.
Brakuje mi słońca. Mogłaby już być wiosna.
Ale jest dobrze. Nawet aż zbyt dobrze.
Spaćspaćspaćspać.
Gothic Storm-Whisper of hope Wiem, że było, ale jest piękne.
Liszt-La campanella
The Gorillaz-Feel good inc.
Dawno nie było moich. Robiła moja mała fotografka i ona wybierała, które wstawić. Despotka.