O sylwestrze nie ma co opowiadać. Był dość dziwny haha. Ale jak się okazało, nie samotny.
Jutro mój ulubiony dzień. Tak, uwielbiam wychodzić z domu o 8 i wracać o 21. Zdecydowanie lubię piątki.
Miałam tu pisać tylko o ważnych wydarzeniach, o których nie chcę zapomnieć, a wypisuję pierdoły. Pardon.
Jak już zaczęłam to mogłabym skończyć, wiem. Ale nie chce mi się.
Nie do wiary, prawda Kajene?
Guetta-Little bad girl Mogłabym do tego tańczyć na okrągło.
G.Santaolalla-Climbing
Bach-1.suita na wiolonczelę (preludium) Uwielbiam.
Morandi-Save me Przypomniało mi się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz