poniedziałek, 21 stycznia 2013

21113

Idealnie. Leżę w łóżku, piję kakao i słucham Erika Satie. I kompletnie nic nie muszę robić. 
Wczoraj mieliśmy koncert z chórem. Jacyś ważni ludzie poprzyjeżdżali, zrobiła się z tego normalnie gala.Wręczali im jakieś odznaczenia, osobiście witali i oczywiście musieli sobie jeszcze pogadać. Spędziliśmy tam 4 h, a śpiewaliśmy może 30 min. Cudownie.
Po dzisiejszych rozważaniach z Maćkiem, stwierdziłam, że pójdę na studia filozoficzne. 
Chcę już być w Taize. A tu jeszcze 7 msc.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz