wtorek, 29 stycznia 2013

29113

Chyba zaczyna się od nowa. Wszystko kręci się w kółko właściwie. Także teraz powinnam stanąć obok siebie, poklepać się po plecach i powiedzieć 'fuck this shit'.
Co za beznadziejna naiwność.
'Czuję się cienka, jak masło na zbyt wielu kromkach'. Dzięki Tolkien, idealnie mi to dzisiaj pasuje.

Nie pójdę jutro do muzycznej. Kupię sobie chipsy i będę oglądać filmy. Najprostszy sposób. Ewentualnie pójdę na Planty i będę się huśtać na mojej ulubionej huśtawce. Haha a Wy mnie wszyscy zostawcie, pewnie.
Nie chcę dłużej takiej Karoliny.
Potrzebuję rajdu.
Alexandre Desplat- The Meadow
Dawno ich nie było.







niedziela, 27 stycznia 2013

27113

Koniec ferii. No niestety musiał w końcu nadejść. Nie zmarnowałam ich całych na leżenie w łóżku na szczęście. Były zaskakując udane, szczególnie ich końcówka.
Wczoraj wieczorem z Ząbkiem, Jarkiem i Maćkiem byliśmy w Abu Dhabi. Haha geniusze, nie da się przy Was nie śmiać.
Dzisiaj nie robiłam za to nic.
Korzystając z okazji, że rodziców nie było wczoraj w domu, grałam na perkusji. Dzisiaj  dopiero przestało mi dzwonić w uszach.
Pasuje pograć na pianinie, przypomnieć sobie co nieco...Czyli muszę niestety wstać z łóżka.
Od jutra ruszają zapisy na Bałtowskie Bezdroża. Zrobię wszystko żebyśmy jechali. W końcu gdyby się udało, urodziny świętowałabym w off-roadowym towarzystwie i w błocie po kolana. A to wszystko czego chcę.
D.Wiseman-Centuries ago
Phaeleh-Should be true
Sysyphe-Sinking
Flunk-Blue monday








czwartek, 24 stycznia 2013

24113

Znalazłam sobie nowe zajęcie. Od 3 dni ćwiczę jogę. Właściwie powinnam zająć się duetem na werbel i ćwiczyć to pieprzone tremolo. Myślę, że to może poczekać.
Przeszłabym się na spacer, ale zimno skutecznie mnie odstrasza.
W niedzielę jest rajd koło Krakowa, może uda mi się namówić Pana Kierowcę. Choć on pewnie będzie wolał spać cały dzień w fotelu.
Ojciec oskarża mnie od wczoraj o ćpanie, bo jak stwierdził, mam straszne sińce pod oczami. Zapomniał tylko, że jestem alergiczką i sińce pod oczami mam od zawsze...I jak tu żyć w tym domu?
Nie mam co czytać...a to znaczy, że muszę się wybrać do biblioteki dzisiaj...Czyli muszę wyjść z domu. Nie.
Słucham Bacha i zastanawiam się, dlaczego teraz ludzie uważają każde popowe byle co za świetną muzykę. Noo błagam...








poniedziałek, 21 stycznia 2013

21113

Idealnie. Leżę w łóżku, piję kakao i słucham Erika Satie. I kompletnie nic nie muszę robić. 
Wczoraj mieliśmy koncert z chórem. Jacyś ważni ludzie poprzyjeżdżali, zrobiła się z tego normalnie gala.Wręczali im jakieś odznaczenia, osobiście witali i oczywiście musieli sobie jeszcze pogadać. Spędziliśmy tam 4 h, a śpiewaliśmy może 30 min. Cudownie.
Po dzisiejszych rozważaniach z Maćkiem, stwierdziłam, że pójdę na studia filozoficzne. 
Chcę już być w Taize. A tu jeszcze 7 msc.





czwartek, 17 stycznia 2013

We both know the words are empty air

Ruszyłam wczoraj dupę z domu w południe i pojechałam na basen.Traktuję to osobiście jako spory wyczyn. Później od 17 do 19 chodziłam bez celu po mieście. W ciągu ostatnich dni,czasu nie marnowałam jedynie od 16.30, bo o tej godzinie wychodziłam z domu...A wcześniej łóżeczko, filmy, książka i herbata. Albo jak już pisałam, cin cin z szampanem.
Jutro chór, tak mi się nie chce, że chyba nie pójdę. W niedzielę mamy koncert. Tak, na pewno zagłuszymy orkiestrę panie M. 
W tą sobotę mieliśmy jechać z ekipą na wyprawę do Sącza i terenem dostać się na Słowację, ale tata chyba się wystraszył. 
Wczoraj wpadli Szczepan, Oskar i Kinga. Oglądaliśmy głupi horror, w którym facecik wypruwał ludziom flaki. Fascynujące. Co by tu jutro robić...?
Proszę, zostań.
Gothic Storm-Whisper of hope Mogę do tego tańczyć na okrągło.
Zdj. Piotr Kędra








poniedziałek, 14 stycznia 2013

140113

Cudowny początek dnia. Leżę w łóżku, popijam cin cina z truskawkowym piccolo i oglądam 'Skinsów'.
Wczorajszy rajd dla WOŚP w Bochni bardzo udany. Tęskniłam już za tym towarzystwem.
Najwyższa pora zaplanować coś na ferie. Może tak Warszawka...? Zobaczymy.
Zdj. WojciechRallyArt i Mirosław Gut









czwartek, 10 stycznia 2013

10113

Byłam dzisiaj w Bieszczadach. Prawie, bo w Sanoku...Pojechaliśmy po mosty do Toyotes. Akt desperacji.
Dzięki temu nie poszłam do szkoły, za to zostałam wysłana na zabawę karnawałową z siostrą. Nie ma to jak impreza w gronie uroczych przedszkolaków.
Bez ryzyka nie ma życia. Uda się albo nie, ale częściej traci ten, kto nie ryzykuje.Więc ryzykuj, bo czas leci.
Thomas Bergersen-Illusion
T.Bergersen-Remember me
Czemu siatkówka to piękny sport? Pomijając aspekty sportowe i moje zamiłowanie do niej, popatrzcie na:
urocze loczki Atanasijevica...

 oczy Winiara...

 Matteo...nic nie muszę mówić...

genialną grzyweczkę Kooistry...

 cudowny uśmiech Michała...

rozczulające miny Zibiego...

 i zgrabne łydeczki Winiara, Dzika i Zibiego.
Ktoś jeszcze wątpi, ze siatkówka to piękny sport?