środa, 3 października 2012

!!!

Lekcje dzisiejsze zleciały na odpierdzielaniu z Kaśką i śmianiu się ze wszystkiego. Najfajniejsza była zabawa w Spidermana i latanie w kosmos z długopisem. Strasznie mnie nosiło i ja pierdzielę, nosi dalej.
Chór mi zepsuł humor. Do czego to doszło, żebym się męczyła na chórze...W obecnej sytuacji to jest strata czasu, bo większość, która sobie olewa wszystko, nie pozwala reszcie na normalne zajęcia.
Chyba jednak pójdę na Akademię Muzyczną, bo na medycynę na pewno się nie dostanę, jeśli COŚ się w szkole nie zmieni...
mkjsdvbhfjehfgbwehug  jestem tak wkurzona, że coś zaraz rozwalę. Chyba sobie "pobaletuję" trochę na uspokojenie.
Jak ja nienawidzę lizusów.
Chyba mam dwubiegunowość.
Wyślijcie mnie do Taize.
Lana del Rey- Summertime Sadness  Jedna z niewielu współczesnych piosenek, która mi przypadła do gustu.
Ebola Cereal- Troop Train For Amusement Łaaa, głos Karolka ! Tak jakoś sobie przypomniałam.
Slipknot- Before I Forget 
"Słiciaki" z grilla u Skowrona






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz