wtorek, 23 października 2012

Spirala codzienności...

...kręci się i przestać nie może, a chciałabym żeby przestała. Nienawidzę rutyny, zaczyna mnie ta codzienność dobijać coraz bardziej. Może szkoła muzyczna jest odbiegnięciem od tego zwykłego, nudnego dnia, ale dla mnie stała się już jednym z elementów, które po prostu 'są i muszą być'. Jak jedzenie albo spanie.
Na szczęście w weekend oderwę się trochę od wszystkiego i dla odmiany, zamiast siedzieć w książkach, nutach i zeszytach, potaplam się w błocie. Nareszcie ! Na dodatek, ze względu na to, że rajd zaczyna się nocką w piątek, muszę zwolnić się z kliku lekcji. Co za poświęcenie.
Noo taak, a jutro przedsiębiorczość...i znowu 'koleżanka nie będzie zajmować się lekcją, tylko bawić się w najlepsze'. A jakże inaczej.
Keane-Everybody's Changing  Szukałam tego tak długo.
Pocahontas- Listen with your heart  Ooooo
Piękna i Bestia prolog Melodia od 0:27.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz