wtorek, 21 sierpnia 2012

Nie drażnić lwa

Mam dzisiaj bojowy nastrój. Nie mam pojęcia właściwie czym jest wywołany, po prostu chodzę tak nabuzowana agresją, że nie poznaję sama siebie. Nie mam się nawet za bardzo jak wyżyć, więc zamknęłam się w pokoju, żeby Ania przypadkiem nie oberwała.
Spałam dzisiaj u Kingi, jutro ona przyjeżdża do mnie, w czwartek Kraków, piątek kolejka i spotkanie klasowe, sobota- nie wiem, niedziela Rock'autostrada i zleci przedostatni tydzień wakacji. Jakkolwiek głupio to zabrzmi: nienawidzę upływu czasu.
Strasznie mnie drażni wszystko, a Ania szczególnie ze swoimi głupimi odzywkami.
Dlatego, dla uspokojenia nerwów IDYLLICZNE zdjęcia kwiatków.
Calm down and watch the flowers.
Beznadziejne te zdjęcia, ale kto mówił, że jestem dobrym fotografem.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz