czwartek, 21 czerwca 2012

You're alive. I'm alive. We're alive.

Wczoraj byłyśmy z Emilką na konferencji o edukacji prawnej młodzieży w Tarnowie. Myślałam sobie ' Aa lajtowo', a wyszłam stamtąd z przekonaniem, że jestem małą kryminalistką.
'Jak mnie strasznie boli głowa mamo, zlituj się i wyślij mnie do domu !'. Sms-y o takiej i podobnej treści wysyłane przez całe 45 min. skutecznie podziałały na moją rodzicielkę i tak oto znalazłam się poza szkołą po 9.  Lola, Ty wstrętny kłamczuchu.
W sumie zostałam pokarana przez los, bo tata zagonił mnie do robienia obiadu...20 min obierałam marchewki, ziemniaki i pietruszkę. Już mnie normalnie nosiło po kuchni.
Chyba jednak pobawimy się jutro na prologu, a w sobotę na trialu w Lędzinach. Ach ten mój urok osobisty.
Blueneck- Lilitu Klimatyczne
Balet 'Giselle' Act.2 Haha nigdy nie zapomnę mojej solówki na balu.
The Offspring- Give it to me baby Wielbię.
Nie mam żadnych zdjęć, więc znooowu...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz