czwartek, 5 stycznia 2012

Athair Ar Neamh

Ciekawe czy naprawdę.
Dawno nie pisałam, pasuje zrobić podsumowanie 2011 roku. No więc był to w sumie udany rok, można powiedzieć, że przełomowy jeśli chodzi o niektóre rzeczy i o mnie. Zmieniłam się i w sumie cieszę się z tego.
Sylwester był...emm, udany hahahahahahahaha. Nic nie będę pisać ;p
Teraz wszystko jest nie tak jak powinno, ale dzięki temu dostrzegłam w końcu, że nie wszyscy potrafią docenić pracę innych i potrzebują kogoś do czasu...
W niedzielę rajd.
Jestem przerażona egzaminami w muzycznej...Nie umiem nadal zagrać szybko tarantelli na wibrafonie, na dyktandach melodycznych nie zapamiętuję melodii, nie mówiąc o tym, żeby ją zapisać nutami...Nie wiem jak to będzie.
Enya.

1 komentarz: