sobota, 20 sierpnia 2011

Frustracja.

Taak. Frustracja to uczucie, towarzyszące mi od dłuższego czasu. Słownik tłumaczy ten zwrot, jako określenie celu, którego nie jesteśmy w stanie osiągnąć. W moim przypadku chodzi o off-road, balet i inne duperele. Duperele, ale dla mnie ważne. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie mogę tych 'dupereli' zrealizować, ze względu na innych ludzi. Czy raczej (nie owijajmy w bawełnę), z ich winy. Prawka nie mam, żebym sama mogła jeździć na rajdy, których naprawdę potrzebuję. Tata wielce twierdzi, że zależy mu na off-roadzie. Dupa jasia. No i cóż. Jestem zależna od niego. Jeśli chodzi o balet, mama twierdzi, że bez sensu jest, żebym zapisywała się teraz do szkoły baletowej, bo jestem za stara na rozpoczynanie treningów. Czemu tak ważne dla nas rzeczy, muszą zależeć od innych!? Co za chory świat...Gdybyśmy mogli decydować o sobie samodzielnie, to założę się, że czynnik ludzkiego szczęścia wzrósłby parokrotnie. Nienawidzę tego popapraństwa.Melodia na dziś: Vladimir Cosma-David`s song.


<33

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz