sobota, 3 listopada 2012

Witaj, jesienna melancholio

Naprawdę nie umiem ostatnio pisać, wyczerpała się moja inwencja twórcza. W sumie to pewnie dlatego, że nie mam o czym opowiadać. Albo po prostu mi się nie chce.
Cały dzień bezkarnie się opierdzielam. Przyjechałam ze szkoły muzycznej i wróciłam do łóżka. Do 16 nie wychodziłam z pokoju i cieszyłam się świętym spokojem.
Chciałabym żeby to się wreszcie skończyło. Mam dość leżenia, gapienia się w okno i słuchania muzyki bez ani jednej przychodzącej myśli. Nie umiem nawet tego określić. Leżę i nie myślę. Albo myślę, ale o tym, o czym nie chciałabym myśleć. Ciągle tylko to głupie; ' A może jednak...'. Beznadziejny jest umysł ludzki.
Nie lubię się domyślać i rozgryzać aluzji. Im więcej myślę, tym bardziej abstrakcyjne pomysły przychodzą mi do głowy. Ale niestety nie wszystko można ująć dosłownie.
Fot. gdzieś w Czechach
Einaudi- Una Mattina
Secret Garden- Elegia
Tan Dun- For the world 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz