Co do szkoły muzycznej mam trochę mieszane uczucia. W tamtym roku po paru miesiącach, miałam dość humorów mojego nauczyciela od perkusji, mimo, że lekcje z nim tak naprawdę mam od 4 lat. Jego zachowanie poskutkowało tym, że parę razy w miesiącu, w dniu zajęć 'bolał mnie brzuch' albo miałam 'niesamowicie dużo' zadania. W tym roku nie mam zamiaru się nim przejmować, nie będę nawet na niego patrzeć (w miarę możliwości). Sytuację ratuje chór. Dzisiaj było przesłuchanie i oczywiście wyznaczanie skali głosu. Ja już tak dawno nie rozśpiewywałam się regularnie, że nie wiedziałam czego się spodziewać. Ale sopran g mnie usatysfakcjonował. Na razie ;p No ale o sopranie koloraturowym chyba nie mam co marzyć ;p
http://www.youtube.com/watch?v=UKikYhQv1Ic
<33
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz